piątek, 12 lipca 2013

10. Doubt 4/4

Ciało Laury też spaliliśmy, jedno ciało zostało tylko bez grobowca. Teraz jednak czegoś się domyślałam. Nagle Ross powiedział to co błądziło mi po głowie
-Nie sądzicie, że to dziwne? Zginęli tylko ci, których nie znaliśmy...przypadek? Nie sądzie-Wszyscy mu przytaknęliśmy. Faktycznie, najpierw Ania później Mateusz a teraz Laura. Pora przyszła na Dawida, ale czy na pewno to będzie on? Ruszyliśmy dalej. Znaleźliśmy schody, weszliśmy po nich w miarę równo, tak żeby nikt nie był sam na końcu. Na górze były tylko jedne dziwi, na samym końcu korytarza.
-Tam na pewno jest Doubt!-Krzyknęła Agacia. Uciszyłam ją, skoro ON tam jest to lepiej, żeby nie wiedział o naszej obecności. Przeszliśmy przez korytarz i znaleźliśmy się w sali z wieloma monitorami i jedną klawiaturą do wszystkich. Trochę tak jakby w więzieniu. Na ruchomym, obrotowym, czarnym, skórzanym siedzeniu od razu znad oparcia widać było spiczaste uszy. Do ''królika'' podszedł Ross, odkręcił fotel i się zdziwił. Nikt na nim nie siedział tylko, maska była przyklejona do fotela. Oderwałam ją i przyjrzałam się jej dokładnie

Nigdzie nie było jej właściciela, w końcu zdziwiło nas to, że z nami nie ma Dawida, poszukaliśmy go, stał na balustradzie schodów, spojrzał na nas z łzami w oczach i powiedział.
-Wszyscy, których zabiłem, sami się zgłosili, byli nieletnimi przestępcami skazanymi na do żywocie, przepraszam was za to, ja także jestem mordercą więc Doubt was żegna-Skoczył, lina będąca zawieszona na jego szyi zacisnęła się a on sam udusił. A więc to on był Doubt, nagle coś zrozumieliśmy, jesteśmy wolni. Odłożyliśmy broń i pędem pobiegliśmy do sali z telewizorem. 
-Zara!-Wrzasnęła Agata, spojrzeliśmy na nią. Z kieszeni wyjęła piersiówkę Whisky i oblała nią wiszące ciało Doubt, podpaliła po chwili je zapalniczką. Uśmiechnęliśmy się i pobiegliśmy dalej. Dawid jednak zasługiwał na szacunek, oszczędził nas, niewinnych. Będąc w sali z telewizorem zobaczyliśmy, że jedne z dziwi tam są otwarte. Wybiegliśmy i poczuliśmy smak wolności. Czarna furgonetka stała na dworze. Wyszedł z niej przysadzisty mężczyzna i powiedział.
-Misja zakończona, wracacie pod szkołę-Weszliśmy do pojazdu i po paru minutach byliśmy pod budynkiem gimnazjum. 4 Godziny w psychiatryku, 4 godziny zabójstwa, 4 godziny z mordercą o pseudonimie Doubt.
CDN
OMFG! Rozdział też, krótki ale mam nadzieję, że fajny :D  W końcu zakończyłam 4 części Doubt! Cieszę się xD. Dzisiaj jeszcze może dodam jakiś rozdział ale nic nie obiecuje. Papcie =^.^=

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz